niedziela, 11 grudnia 2011

PATRZ, MAMO, PYCHOTKA!


O przepis na to ciasto przez bardzo długi czas męczyłam swoją ukochaną kuzynko-przyjaciółkę - Gosię. Trochę mi to męczenie nie wyszło, i kiedy już miałam kolejny raz zacząć bombardowanie jej pytaniami, znalazłam upragniony przepis w książce. Dobrze, że mam babcię, która robi tak dobre konfitury z aronii i agrestu - bez tego to ciasto nie miałoby takiego cudownego smaku, ale do tego doszłam dopiero teraz.
Byłam też szczerze zaskoczona reakcjami moich koleżanek (a szczególnie jednej - Emilii) z internackiego pokoju, gdy zajadały się ciastem. Fajnie, że ktoś chce, żebym wróciła za jakiś czas do tego przepisu. Wrócę, z pewnością.


Pychotka

Trochę zmodyfikowany przepis z książki "103 ciasta siostry Anastazji"

na ciasto:
20 dag margaryny
40 dag mąki
10 dag cukru pudru
4 jajka
2 łyżki kwaśnej śmietany (u mnie było trochę więcej niż 2)
po płaskiej łyżeczce amoniaku i proszku do pieczenia

na krem:
kostka masła
1/2 litra mleka
5 żółtek
20 dag cukru
po 3 łyżki mąki pszennej i ziemniaczanej

do posmarowania:
powidła aroniowo - agrestowe lub inne ulubione

Margarynę posiekać z mąką z proszkiem i amoniakiem. Dodać żółtka i śmietanę, wyrobić ciasto, podzielić na 2 części. Dwie jednakowej wielkości formy wyłożyć papierem do pieczenia, wylepić ciastem (bez rantu). Ubić białka z cukrem na pianę. Oba ciasta posmarować dość obficie powidłami, przykryć pianą. Piec w 200 stopniach przez 30 minut (najlepiej przez 20 - 25 minut piec na dolnym obiegu, następnie zmniejszyć nieco temperaturę i przez chwilę piec z termoobiegiem, uważając, by piana się nie przypaliła).
Z mleka odlać pół szklanki, resztę zagotować. Odlane mleko połączyć z żółtkami, cukrem pudrem i mąkami, ugotować budyń, ostudzić. Masło utrzeć, dodawać po łyżce budyniu, ciągle ucierając.
Masą przełożyć dwa placki.


No i miałam swoją wymarzoną i wyczekaną pychotkę, przynajmniej przez jakiś czas.
A wracając do tortu - nie kupiłam barwnika. Będzie śliczny, biały Malakoff.

Dodam jeszcze tylko, że w Białymstoku odbywa się (jeszcze do dziś) festiwal Żubroffka, w ramach którego w naszej szkole odbywały się różne ciekawe przedsięwzięcia, chociażby pokaz animacji nagrodzonych w ostatnim Se-Ma-For Film Festival - i właśnie z tego wydarzenia chcę Wam polecić chociaż jeden film. Obejrzyjcie, naprawdę warto.



Miłej niedzieli!

5 komentarzy:

  1. chciałabym się na chwilę znaleźc w tym internackim pokoju i zjeśc takie pyszne ciasto!

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak, tak! Mnie też przygarnij na kawkę i ciacho! ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. Zapraszam do Supraśla! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wyglada pysznie! Slyszalam o tym ciescie, ale nigdy go nie probowalam. Trzeba bedzie nadrobic :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Maggie - serdecznie polecam, jest pyszne! :)

    OdpowiedzUsuń