Tak, tak, dopadło mnie, siedzę i smarkam. To chyba tak z okazji Nowego Roku, żeby mi było weselej. Ale nic tam! Do poniedziałku muszę być zdrowa, chociażby ze względu na ostatnie poprawki związane z końcem półrocza (a mus, to mus).
O Sylwestrze powiem w wielkim skrócie - krótki, fajny i pyszny przede wszystkim. Niestety przed natychmiastowym zjedzeniem uchroniłam tylko jedno ciasto, które pokażę Wam w następnym poście. Tak czy siak - to był bardzo dobry początek tego 2012 roku, bynajmniej na niego nie narzekam.
Przy okazji chciałam zaprosić Was na mojego drugiego, fotograficznego bloga, którego po długim czasie reaktywowałam - http://dzikirysz.blogspot.com/
Pozdrowienia z łóżkowa!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz