wtorek, 17 stycznia 2012

KREMOWO

Dobry i kit, gdy nie ma co zjeść. Ale ponoć znacznie lepsza jest ZUPA. A według mnie lepsze od zup są kremy, których jestem zagorzałą wielbicielką nie od dziś. Jakiś czas temu z samego rana postanowiłam, że wrócę do tych delikatnych, niezbyt gęstych i w czystej postaci. Tym razem padło na całkowitą improwizację, która stała się udaną wariacją na temat pomidorówki.
Musicie mi jednak kolejny raz wybaczyć zdjęcie - tak roztrzepane dziewczę jak ja nie jest niestety w stanie pamiętać o tym, by zabrać za każdym razem aparat do domu.

Krem pomidorowo-cukiniowy z nutką curry

puszka krojonych pomidorów
2-2,5 szklanki bulionu warzywnego
niewielka cukinia
duża czerwona papryka
cebula
małe słodkie jabłko
sól, pieprz, curry, imbir, chilli
olej
jogurt do przybrania

Cebulę pokroić w pióra, zeszklić na rozgrzanym w rondlu oleju. Cukinię i paprykę pokroić w kostkę, dodać do cebuli i chwilkę przesmażyć (ok. 5 min), następnie podlać wodą i dusić pod przykryciem. Gdy warzywa zmiękną, dodać pomidory i pokrojone w dużą kostkę jabłko. Zalać bulionem i zagotować. Następnie zblendować i doprawić.
Przed podaniem udekorować łyżeczką jogurtu.


Lubię takie szybkie, mało skomplikowane dania, które robię nawet wtedy, kiedy wszystkiego mi się odechciewa. I chyba dziś też jest taki "odechciany" dzień. Więc... Pora do kuchni!

czwartek, 5 stycznia 2012

CHOROBLIWIE ZAPRASZAM

Tak, tak, dopadło mnie, siedzę i smarkam. To chyba tak z okazji Nowego Roku, żeby mi było weselej. Ale nic tam! Do poniedziałku muszę być zdrowa, chociażby ze względu na ostatnie poprawki związane z końcem półrocza (a mus, to mus).
O Sylwestrze powiem w wielkim skrócie - krótki, fajny i pyszny przede wszystkim. Niestety przed natychmiastowym zjedzeniem uchroniłam tylko jedno ciasto, które pokażę Wam w następnym poście. Tak czy siak - to był bardzo dobry początek tego 2012 roku, bynajmniej na niego nie narzekam.
Przy okazji chciałam zaprosić Was na mojego drugiego, fotograficznego bloga, którego po długim czasie reaktywowałam - http://dzikirysz.blogspot.com/
Pozdrowienia z łóżkowa!